Piosenki

niedziela, 17 sierpnia 2014

Prolog

Czy wiecie jak to jest mieszkać kilka tysięcy kilometrów od domu, sam jeden bez rodziców. W kraju, którego język różni się od twojego prawie wszystkim. Musisz nauczyć się go przez miesiąc bo inaczej nic nie zrozumiesz. Nie możesz też spać do późna jak inni bo z samego rana masz trening na którym wylewasz siódme poty no bo inaczej nie możesz. Musisz ciągle być pod komórką bo zawsze mogą ciebie wezwać na trening. Może wydawać się to dziwne, ale jak dla mnie to najlepsza rzecz jaka mnie spotkała czyli bycie piłkarką FC Barcelony. Piłkarką o którą walczą największe kluby na świecie, ale to wszystko osiągnęłam dzięki mojemu kochanemu tacie na świecie, który sam dużo osiągnął z Borussią Dortmund, a chodzi tu mianowicie o Jurgena Kloppa. Trenera Borussii Dortmund i mojego ojca. Ja nazywam się Lena Klopp i mieszkam w Barcelonie od 18 roku życia. W dorosłej drużynie gram już rok, ale to wystarczyło żeby przyciągnąć wiele klubów piłkarskich. Arsenal, PSG i wiele innych o mnie się biją lecz ja na razie nigdzie się nie wybieram. Chyba, że do Dortmundu do mojego taty na wakacje lecz to później bo teraz muszę pożegnać się z moimi przyjaciółmi, a raczej z moim przyjacielem. Chodzi tu głównie o Neymara. Piłkarza FC Barcelony. Poznaliśmy się na początku sezonu i od razu się zaprzyjaźniliśmy. Oprócz niego znam innych piłkarzy Barcy. Messiego, Xaviego, Inieste, ale to z nim najlepiej się dogaduję. Mieszka za miastem w wielkim domu. Nie to co ja w bloku, ale mi to nie przeszkadza. Samo granie w takim klubie jak Barcelona daje mi poczucie, że coś osiągnęłam. Chociaż czasem bym chciała mieć w dom z basenem, ale inaczej jest mieszkać z kimś, a inaczej sama. Z Neymarem mieszka jego syn, David Luiz. Jest on bardzo słodki i często bierze mnie za ciocię. Zapukałam do drzwi. Otworzył je Ney trzymając małego na rękach. Odstawił go na ziemi i przywitał się ze mną.
- Myślałem, że już wyjechałaś - Powiedział zamykając drzwi.
-Samolot mam wieczorem więc postanowiłam pożegnać się z tobą i Davidem zanim wylecę - uśmiechnęłam się do małego, a on zaśmiał się.
- Zrobić ci coś pić ? - Zapytał mnie Ney.
- No możesz zrobić mi kawę - wzięłam małego na ręce, a Neymar poszedł do kuchni. Posadziłam Davida na łóżku i zaczęłam się z nim bawić. Robiłam głupie miny, wydawałam różne odgłosy, tak aby rozweselić malucha.
- Podoba mu się to - powiedział piłkarz zaglądając z kuchni. Popatrzyłam się na niego dziwnie, a po chwili zaczęliśmy się śmiać.
- Będzie mi tego brakować przez wakacje - odparłam biorąc na kolana rozbawionego malucha.
- Mi też, ale po wakacjach się znowu spotkamy, bo mam nadzieje, że nie odejdziesz.
- Nigdzie się nie wybieram. Dobrze mi tu - spojrzałam na zegarek - To już czwarta ! Za dwie godziny mam samolot !
- Zawieść cię ?
- Jak możesz to bym była tym zachwycona - odpowiedziałam kończąc kawę. Szybko wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do mojego mieszkania po walizki, a potem na lotnisko.
- Masz wszystko ? - Zapytał mnie.
- Tak,sprawdziłam wszystko dwa razy.No to do zobaczenia ! - Uściskałam go i Davida i poszłam na odprawę. Przed tym pomachałam im jeszcze z dwa razy i w końcu wyleciałam do Dortmundu.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No to jest prolog z krótkim wstępem do pierwszego rozdziału. Nie wiem kiedy go wstawię bo piszę jeszcze szósty rozdział mojego drugiego bloga, ale postaram się jak najszybciej. :)

5 komentarzy:

  1. Zapowiada się bardzo ciekawie , czekam na pierwszy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zapowiada się ciekawie. ;) czekam na next;a ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. To opowiadanie może stać się jednym z moich ulubionych. Nie kryję tego. ^^
    Zapowiada się naprawdę genialnie i szczerze mówiąc już mi się podoba. Ciekawi mnie, co zawarłaś w kolejnych rozdziałach. :)
    Nie ma się co zastanawiać tylko czytać! Czytać! Czytać! <3
    Pozwól, że skomentuję ostatni rozdział jaki dodałaś, ponieważ tak będzie mi wygodniej. :)
    Lecę na 1 rozdział, buźka! :*

    OdpowiedzUsuń