Piosenki

poniedziałek, 1 września 2014

Rozdział 5

*Mario
Ranek niby taki jak zawsze. Promienie słońca wpadały przez szczeliny zasłonek do pokoju co spowodowało szybsze wstanie z łóżka. Poszedłem do łazienki umyć i przebrać się. Przez wczorajsze zalanie łazienki czuć było tu wilgoć. Trzeba będzie zrobić remont. Pomyślałem. Umyty i ubrany poszedłem do kuchni zjeść śniadanie. Znowu musiałem nacieszyć się wczorajszym kawałkiem pizzy no bo w lodówce ciągle lśniło pustkami, a ja nie mam czasu zrobić zakupy. Niby ranek taki jak każdy, ale było w nim coś innego. Była to samotność. Czuje się coraz bardziej samotny. Najbardziej przeraża mnie cisza. To przez nią czuję się taki sam. W domu w którym kiedyś było pełno głosów dziewczyn teraz jest nic. Zostałem sam. Wole być już sam niż z dziewczynami które mnie nie kochały lecz kochały moje pieniądze. Chociaż ja je kochałem. Czemu muszę się tak łatwo zakochiwać ? Jeszcze gdy teraz pojawiła się ona. Ma wszystkie cechy które najbardziej lubię. Jest mądra, niedostępna no i oczywiście piękna, a co najlepsze kocha piłkę nożną tak jak ja. Właśnie piłka nożna, trening przecież mamy razem biegać ! Na śmierć zapomniałem ! Chwyciłem za kluczyki i pobiegłem do samochodu.
*Lena
- Po butka śpiochu ! - Zaczął szturchać mną tata.
- No już ! Tylko jeszcze pięć minut - przekręcałam się z jednej strony na drugą.
- Za pięć minut będzie już dziewiąta - oznajmił mi, a ja jak na rozkaz podniosłam się z łóżka.
- Spóźniłam się ! - Krzyczałam wybierając z szafy jakieś szorty i t-shirt.
- Gdzie ty znowu idziesz ?
- Idę biegać z Mario.
- Pamiętam jak kiedyś mówiłaś, że chłopacy są głupi, a teraz chodzisz z nimi biegać - zaśmiał się.
- Miałam wtedy 10 lat, a w ogóle czy ty mi coś sugerujesz ?
- Ja ? Nic.
- Dobra dosyć gadania. Nie chce spóźnić się - wybiegłam z pokoju i pobiegłam do łazienki. Szybko umyłam się, ubrałam i pobiegłam na dół do kuchni. Wzięłam do ręki naleśnika i wybiegłam na korytarz.
- Gdzie ty tak znowu pędzisz ? - Zapytała mnie Ulla smażąc kolejne porcje naleśników.
- Idę biegać - odpowiedziałam. Nałożyłam swoje adidasy i wyszłam z domu. Przed bramą czekał na mnie Mario.
- Pewnie długo na mnie czekasz - przywitałam się z nim.
- Wcale nie. No to co biegamy ?
- Dobra, ale najpierw spróbuj mnie złapać - zaczęłam biec, a on za mną.
- Z walizką nie byłaś taka szybka ! - Krzykną do mnie biegnąc daleko z tyłu.
- Ciekawie jak ty byś biegł niosąc walizkę - odkrzyknęłam. Biegliśmy jeszcze przez około pięć minut, gdy nagle zauważyłam, że Mario dalej nie biegnie.
- Czemu nie biegniesz ? - Zapytałam podchodząc do niego.
- Noga mnie boli. Nie mogę chodzić - zaczął skarżyć się piłkarz łapiąc za kostkę.
- Pokaż mi ją - usiadłam obok niego.
- Złapałem cię - złapał mnie za biodro.
- Ty cwaniaku - uśmiechnęłam się, a on zaczął mnie łaskotać. Gdy nagle nasze oczy zbliżyły się do siebie. Serce zaczęło mi bić mocniej, a nogi miałam z waty. Jego twarz zbliżała się do mojej coraz bardziej. Wiedziałam co się święci lecz ja tego nie chciałam, ale co miałam zrobić ? Kiedy jego twarz była już niebezpiecznie blisko, ja odsunęłam się.
- Co ty robisz ? - Zapytałam zdziwiona.
- Ja...Nic...Już nieważne - zaczerwienił się ze wstydu piłkarz. Zapadła cisza.
- No to wracamy ? - Zapytałam go przerywając cisze.
- Możemy wracać - odpowiedział już bez takiego entuzjazmu. Pobiegliśmy do mojego domu. Rzadko odzywaliśmy się. Wyglądało to tak jakby cała nasza znajomość wisiała na włosku przez ten jeden głupi incydent. Kiedy doszliśmy do domu przypomniałam sobie o jego bluzie.
- Wejdź na chwilę - powiedziałam otwierając drzwi, a on wszedł po cichu do środka. Poszłam na górę. Wzięłam z krzesła bluzę i zeszłam na dół.
- Jeszcze raz dzięki za bluzę - podałam mu ją.
- Nie ma za co - odpowiedział i odszedł. Zamknęłam drzwi i poszłam, a raczej poczłapałam na górę. Wzięłam książkę którą ostatnio zaczęłam czytać lecz nie mogłam normalnie skończyć, bo nie mam nigdy ma nią czasu. Usiadłam na łóżko i pogrążyłam się w lekturze.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No to jest 5 rozdział.:)
Nie wiem kiedy wstawię następny, bo zaczęła się szkoła i trzeba się uczyć.:/
Zapraszam do komentowania, bo jak komentujesz to motywujesz. :)

1 komentarz: